Szeroko rozwinięta działalność wydawnicza Kościoła była postrzegana przez komunistów jako istotna przeszkoda w procesie indoktrynacji społeczeństwa. Początkowo jednak nie czyniono wielkich trudności w odradzaniu się tej aktywności, choć ograniczeniem był tzw. system koncesyjny. Uzyskaniu zezwolenia Ministerstwa Informacji i Propagandy, które mogło takie pozwolenie w każdej chwili cofnąć bądź zawiesić, towarzyszyło wyznaczenie pismu określonego nakładu i objętości.
Artykuł ukazał się w „CzasyPiśmie” nr 2(8)/2015