Nawigacja

Aktualności

Kilka katyńskich reminiscencji (w tym problem tzw. dołu śmierci nr 8)

Przygotowując się do napisania tego krótkiego opracowania, ponownie sięgnąłem do posiadanych archiwaliów, latami kupowanych książek. Znalazłem też mój dziennik, jaki zacząłem pisać każdego dnia pobytu w Smoleńsku i Katyniu, w czerwcu-wrześniu 1995 roku, niedokończony… Wertując go, przeglądając wykonane wtedy przeze mnie zdjęcia, ponownie wywołałem w pamięci różne sceny, związane z tamtym czasem. Siłą rzeczy zajrzałem również do wydanego drukiem raportu z badań naszej polskiej ekipy pt. Katyń w świetle badań terenowych 1994-1995 [1]. Publikacji, która jakby nie została dostrzeżona! (o czym poniżej) w szerokim kręgu badaczy-historyków, zajmujących się problematyką katyńską.  

***

Nie mnie oceniać, czy ostatnie lata nie przyniosły pewnego przesytu „tematem katyńskim”, nie dostarczyły też sytuacji i zachowań społecznych deprecjonujących naszą pamięć, nas Polaków… Tę konkluzję formułuję, niestety, na podstawie obserwacji naszego życia społecznego i związanych z tym tematem relacji medialnych, również wypowiedzi przedstawicieli naszej społeczności; niektóre, łatwe do znalezienia na forach internetowych, zdają się często przy tym źle świadczyć o stanie naszej świadomości historycznej, również społecznej, też poczuciu solidarności.

Jest przy tym faktem, że 10 kwietnia 2010 roku doznaliśmy niespotykanej w świecie katastrofy, jaką był wypadek samolotu wiozącego na swym pokładzie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, przedstawicieli sejmu i senatu, różnych wyższych urzędów, również rodzin tych, którzy w Katyniu stracili w 1940 roku swych bliskich. Nigdy już nie porozmawiam z Andrzejem Przewoźnikiem[2], Staszkiem Mikke [3], którzy brali udział w owym fatalnym locie…

W kontekście tego zdarzenia uzmysłowiłem sobie, że kiedy rozpoczynaliśmy pracę w Katyńskim Lesie w 1995 roku, 4 czerwca uczestniczyłem w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego, poświęconego przez papieża Jana Pawła II, i aktu erekcyjnego pod przyszły polski cmentarz wojenny, podpisanego przez Prezydenta Lecha Wałęsę. W  uroczystościach brał udział Prezydent, Premier Józef Oleksy, ówcześni marszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści i członkowie Rządu, przedstawiciele Rodzin Katyńskich, duchowieństwa różnych wyznań, także kompania honorowa i orkiestra reprezentacyjna Wojska Polskiego. Ówczesnego Prezydenta Rosji Borysa Jelcyna reprezentował szef jego kancelarii Siergiej Fiłatow. 

Wspomniane wydarzenie opisuję z kilku powodów. Po pierwsze, po raz pierwszy od końca II wojny światowej w Katyniu zabrzmiał Mazurek H. Dąbrowskiego, w miejscu kaźni ponad 4 tysięcy naszych rodaków po raz pierwszy oddano hołd Ich pamięci [4]. Po drugie, jeszcze przed przyjazdem delegacji z Polski mieliśmy kontakty z reprezentantami samorządu rosyjskiego, również milicji, którzy towarzyszyli nam – co zrozumiałe – przez cały czas pobytu w Smoleńsku i Katyniu. Pamiętam, że wspominano, iż część gości przyjedzie do Smoleńska pociągami (rodziny pomordowanych), ale przedstawiciele polskiej administracji i rządu – samolotem, który wyląduje na lotnisku w Smoleńsku. Sygnalizowano nam przy tym, że to drugie rozwiązanie nie jest dobre, gdyż lotnisko to nie jest przystosowane do obsługi dużych samolotów [5]. Ten problem pojawił się ponownie pod koniec pobytu naszej ekspedycji w Katyniu, w początkach września. Otóż, w wyniku wcześniejszych prac odkryliśmy wcześniej na Cmentarzu PCK nieznane miejsca pochówków jednostkowych generałów M. Smorawińskiego i B. Bohatyrewicza [6]. Z Polski dostarczone zostały nowe, drewniane trumny, do których przełożono (po oględzinach) szczątki generałów, planując uroczysty pogrzeb, połączony z oznakowaniem miejsc pochówku na powierzchni. Mieli w nim wziąć udział przedstawiciele wyższej administracji polskiej i Rodzin Katyńskich, a także mieszkającej w Polsce rodziny gen. M. Smorawińskiego.  Do uroczystości doszło, ale w ograniczonym składzie, gdyż Rosjanie odmówili zgody na ponowne lądowanie polskiego, dużego samolotu pasażerskiego na lotnisku w Smoleńsku; kilka zaledwie osób z Polski zdążyło na pogrzeb przyjechać pociągiem.

I jeszcze jedno. Smoleńska katastrofa samolotu z 10 kwietnia 2010 roku przesłania do dzisiaj inne, ważne wydarzenia, związane z tragedią w Katyniu z 1940 roku. Takie jak np. umorzenie śledztwa katyńskiego przez stronę rosyjską w 2004 roku, przekazywanie stronie polskiej przez Rosjan różnych dokumentów archiwalnych, wszczęcie śledztwa przez IPN (2004), rozpoczęcie pracy przez tzw. polsko-rosyjską grupę do spraw trudnych (2008), złożenie przez krewnych ofiar pozwu przeciwko Rosji do Trybunału w Strasburgu (2008) i toczące się, związane z tym postępowanie na arenie międzynarodowej.

***

Jaki był cel badań sondażowo-ekshumacyjnych polskiej ekipy[7] w Katyniu w 1995 roku? W skrócie obejmował on:

1. stwierdzenie, czy rzeczywiście fragment Uroczyska Kozie Góry w Lesie Katyńskim pod Smoleńskiem, nad zakolem Dniepru, jest tym, w którym spoczęły szczątki ponad 4200 naszych rodaków, rozstrzelanych po 5 marca 1940 roku[8];

2. zlokalizowanie i zdokumentowanie wszystkich ośmiu dołów śmierci (miejsc, w których pierwotnie złożono zamordowanych w 1940 roku); zakładano również ekshumację szczątków około 200-250 osób z dołu śmierci nr 8, który – będąc oddalonym od pozostałych siedmiu w sąsiedztwie Cmentarza PCK (powstałego podczas ekshumacji w 1943 roku) - nie został opróżniony podczas badań Niemców i Komisji Technicznej PCK w 1943 roku, i przełożenie ich w sąsiedztwo lub na tzw. Cmentarz PCK;

3. rozpoznanie i zdokumentowanie zasięgu domniemanego Cmentarza PCK z 1943 roku;

4. rozpoznanie całego terenu przyszłego, polskiego cmentarza wojskowego w Katyniu [9];

5. pozyskanie maksimum informacja na temat losów naszych rodaków, których szczątki spoczęły w Katyniu (w tym związanych z przyczyną śmierci, też np. z możliwościami indywidualnej identyfikacji nazwisk [10]).

Sam Katyń (ale i inne, podobne miejsca) kryje jeszcze wiele tajemnic. W polskiej świadomości brak świadomości, przykładowo, że już w latach 30. minionego wieku było to miejsce rozstrzeliwania obywateli dawnego ZSRR podczas tzw. czystek stalinowskich. Do dzisiaj nie potrafimy odpowiedzieć na proste pytanie, dlaczego w ogóle doszło do podjęcia decyzji o rozstrzelaniu naszych minimum około 15 tysięcy rodaków (biorąc pod uwagę tylko przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie), co więcej, dlaczego do masakry doszło właśnie w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Istnieją przy tym ewidentne dowody na współpracę niemiecko-rosyjską w planowanej i realizowanej eksterminacji polskiej inteligencji (w tym też oficerów, urzędników) po 17 września 1939 roku; ba, dysponujemy nawet materialnymi przesłankami wskazującymi na to, że w trakcie masakry w Lesie Katyńskim w 1940 roku, w jednej z pobliskiej willi [11], usytuowanej nad Dnieprem, przebywali niemieccy oficerowie. Rodzi się więc tu pytanie, czy Niemcy wiedzieli o akcji rozstrzeliwania, a jeśli tak, to czy i w jakim stopniu ponoszą również za to odpowiedzialność? Pytanie to wiąże się z zagadkową historią odkrycia („odkrycia”?) masakry w Lesie Katyńskim po ataku Niemców na ZSRR 22 czerwca 1941 roku i jej publicznego upowszechnienia, czego wynikiem stała się m.in. ekshumacja realizowana w 1943 r. z udziałem tzw. Komisji Technicznej PCK. W tym przypadku rozwój wypadków przedstawiał się następująco:

1. 22 czerwca 1941 r. Niemcy atakują swego dotychczasowego sojusznika – ZSRR;

2. już 16 lipca 1941 r. armia niemiecka zajmuje okolice Smoleńska, a w związku z szybkim przesuwaniem się linii frontu w kierunku Moskwy na terenach okupowanych organizuje się niemiecka administracja, której zadaniem jest m.in. odbudowa i reorganizacja infrastruktury;

3. koniec marca 1942 r. – polscy robotnicy (głównie z poznańskiego) wchodzący w skład  zespołu pociągu naprawczego Bauzug 2055 München, naprawiającego infrastrukturę kolejową w okolicach Smoleńska i stacji w Gniazdowie (sąsiedztwo Lasu Katyńskiego), odkrywają – dzięki informacjom miejscowej ludności – zbiorowe mogiły polskich oficerów, o czym informują zwierzchników [12];

4. dopiero 29 marca 1943 r. niemieckie Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych (OKW) wydaje rozkaz otwarcia mogił katyńskich, ustalenie liczby ofiar i okoliczności zbrodni; początek ekshumacji [13];

5. 11 kwietnia 1943 r. niemiecka Agencja Transocean po raz pierwszy ogłasza przez radio o odkryciu w Lesie Katyńskim pod Smoleńskiem grobów około 10 tysięcy (!) polskich oficerów; 12 kwietnia informację powtarza i rozszerza Radio Berlin;

6. 15 kwietnia 1943 r. do Katynia przyjeżdża Komisja Techniczna PCK;  

7. 7 czerwca 1943 r. zakończenie etapu prac ekshumacyjnych przez Niemców i Komisję Techniczną PCK (z powodu m.in. wysokiego poziomu wód gruntowych, ale i upałów – warunków sanitarnych), z planowanym podjęciem ich kolejnego etapu jesienią;

8. 25 września 1943 r. Armia Czerwona zajmuje Smoleńsk i okolicę.

1 czerwca 1943 roku, tuż przed przerwaniem prac ekshumacyjnych w Katyniu, odkryto w odległości około 200 m na południe od zgrupowania dołów śmierci 1-7 (przy ich krawędzi północnej założono cmentarz, nazwany Cmentarzem PCK) kolejny, zawierający szczątki polskich oficerów. Wyciągnięto z niego zwłoki 10-13 osób (dane źródłowe różnią się), a po dokonaniu oględzin i badań złożono je do VI. bratniej mogiły na Cmentarzu PCK. Szacowano przy tym, iż w dole zalegają szczątki nawet do 250 osób, które planowano ekshumować jesienią 1943 roku, do czego nie doszło.

Podczas prac ekipy polskiej w 1995 roku znaleźliśmy miejsce posadowienia dołu śmierci nr 8, który został przez nas przebadany w całości. Niestety, poza pojedynczymi znaleziskami kości oraz odzieży (w tym fragmentów polskich mundurów) lub rzeczy osobistych nie znaleźliśmy całych szczątków ludzkich w układzie anatomicznym. Różne obserwacje, poczynione podczas prac, również znalezione przedmioty wskazywały jednoznacznie, iż dół ten został dość starannie opróżniony, co mogło mieć miejsce jedynie po odzyskaniu Smoleńska i Katynia przez Rosjan z rąk Niemców po 25 września 1943 roku [14]. Tym samym tylko oni mogli przełożyć(?) szczątki naszych rodaków w inne miejsce, ale z pewnością nie w obręb planowanego wówczas, z czasem wybudowanego i udostępnionego polskiego cmentarza wojennego w Katyniu. Podczas pobytu naszej ekspedycji poruszaliśmy ten temat z Rosjanami, ale nie uzyskaliśmy żadnych, łączących się z tym informacji. Jest przy tym sprawą inną, że w chwili opuszczania przez nas Lasu Katyńskiemu zostawiliśmy kopie różnych planów i dokumentacji, prezentujących wyniki naszych badań, zaś w jego obrębie Rosjanie podjęli własne prace rozpoznawcze [15].

Wspomniana kwestie, w kontekście pytania, gdzie znajdują się szczątki oficerów polskich z dołu śmierci nr 8 w Katyniu, była wielokrotnie poruszana na łamach literatury przedmiotu, również w sposób publicystyczny [16]. Nie zwrócono przy tym uwagi na to, że w streszczeniu anglojęzycznym cytowanej monografii Katyń w świetle badań terenowych 1994-1995 znajduje się przypis (s. 438) treści następującej: W 2000 roku autor [M. Głosek – D.A.] otrzymał informację, że w odległości około 300 m w kierunku Dniepru znaleziono kolejny dół śmierci oficerów polskich przed wieżą ciśnień. W innym opracowaniu M. Głosek wspomina, że otrzymał tę informację w 1999 roku, a weryfikował ją podczas pobytu w Katyniu w 2000 roku; w upowszechnionej publikacji znajduje się nawet zdjęcie fragmentu terenu (s. 101) o wymiarach około 2,5 x 3 m, oznakowanego przez Rosjan [17].  J. Adamska zamieszcza przy tym informację, iż 12 kwietnia 2000 roku telefonicznie Prezydent Rosji W. Putin informował o tym Prezydenta RP A. Kwaśniewskiego [18]. Można przy tym domniemywać, że – być może – we wskazanym miejscu znajdują się przełożone zwłoki polskich oficerów z pierwotnego dołu śmierci nr 8. 

Historia katyńska zapewne nigdy nie zostanie zamknięta jako temat badań historyków. Długo nie zaginie również pamięć o tych wydarzeniach w rodzinach pomordowanych i – miejmy nadzieję – również w pamięci młodych pokoleń, dzięki edukacji. Ale wydaje się pewne, że należy zweryfikować informacje otrzymane od strony rosyjskiej drogą prac terenowych, przebadać wskazane miejsce (miejsca), wydobyć znajdujące się tu szczątki naszych rodaków i przenieść je na istniejący obok polski cmentarz wojenny w Katyniu.

Artykuł dr. Dominika Abłamowicza (archeologa) – 
pracownika OBUWiM IPN w Katowicach

ukazał się w piśmie społeczno-politycznym „Myśl.pl“ (nr 26 (1/2013).

Fot. D. Abłamowicz.

Przypisy:

1. Praca zbiorowa pod red. Mariana Głoska, wyd. Dom Wydawniczy Duet, Toruń 2004.

2. Andrzej Przewoźnik (1963-2010), historyk, wieloletni sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który m.in. koordynował prace polskich ekip sondażowo-ekshumacyjnych w Katyniu, Miednoje i Charkowie.

3. Stanisław Mikke (1947-2010), adwokat, sędzia Trybunału Stanu, prawnik, pisarz, działacz społeczny, wiceprzewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, redaktor naczelny miesięcznika "Palestra”; autor kilku książek o różnej tematyce, m.in. poświęconych ujawnianiu zbrodni katyńskiej („Śpij Mężny” w Katyniu, Charkowie i Miednoje, wyd. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Biblioteka „Przeszłości i Pamięci”, Warszawa 1998), uczestnik badań w Katyniu, Miednoje i Charkowie.

4. 30 stycznia 1944 roku w Katyniu przebywał gen. Zygmunt Berling wraz z wyższymi oficerami Wojska Polskiego w ZSRR, który oddał hołd pomordowanym. Polscy żołnierze postawili tu drewniany 2-metrowej wysokości krzyż, zaś mszę odprawił kapelan 1 Dywizji Piechoty ppuł. ks. Franciszek Kupsz. Odbyło się to jednak w innej – niż dzisiaj - rzeczywistości, w której oficjalnie za sprawców masakry uznawano Niemców. Władze ZSRR (Rosji) przyznały się do zbrodni katyńskiej dopiero 13 kwietnia 1990 roku, za pośrednictwem Agencji TASS,  oficjalnie uznając ją za „jedną z ciężkich zbrodni stalinizmu”.

5. W me pamięci zachowały się krótkie dyskusje na ten temat z „opiekującymi się” nami milicjantami i przedstawicielem KGB, którzy przedstawiali związane z tym wahania strony rosyjskiej, związane z wydaniem  zgody na wykorzystanie lotniska smoleńskiego. Z jedne bowiem strony wspominano o brakach infrastruktury i technicznych uwarunkowaniach mało użytkowanego lotniska, z drugiej, na możliwość powstania skandalu międzynarodowego, związanego z brakiem zgody strony rosyjskiej na lądowanie samolotu z Polski. Nie byłem i nie jestem przy tym w stanie zweryfikować sprawy, gdyż nie tylko nigdy nie byłem na wspomnianym lotnisku, ale po prostu nie znam się na lotnictwie. 

6. Bliższe omówienie wyników badań zainteresowany Czytelnik znajdzie w cytowane wyżej pracy zbiorowej Katyń w świetle badań terenowych 1995-1995.

7. Poza autorem w zespole kierowanym przez prof. dr hab. Mariana Głoska pracowali koleni archeolodzy: prof. dr hab. Maria Blomberg, dr Jan Grześkowiak, Błażej Muzolf, Mirosław Pietrzak, Justyn Skowron, Wojciech Śmigielski, Piotr Świątkiewicz oraz (czasowo) studenci z Katedry Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego; antropolodzy: dr Bogusław Łuczak i Wiesław Lorkiewicz; lekarz medycyny sądowej dr Erazm Baran; mundurolog-falerysta dr Marek Dutkiewicz; fotograf-dokumentalista Gabriel Rycel; przedstawiciele PCK (zmieniający się w czasie): Andrzej Karski, Andrzej Szuwarski, Eugeniusz Taradajko i Stefan Pedrycz; ponadto czasowo mec. Stanisław Mikke.

8. Z 5 marca 1940 roku pochodzi  tajna decyzja nr P13/144, wydana przez Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, podpisana przez J. W. Stalina, K. Woroszyłowa, W. Mołotowa i A. Mikojana, która spowodowała wywożenie Polaków z obozów (m.in. z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa) i ich rozstrzeliwanie w wyznaczonych miejscach kaźni (m.in. w Katyniu, Charkowie i Miednoje).

9. Budowę polskich cmentarzy wojskowych (wojennych) planowano jeszcze przed rozpoczęciem prac ekspedycji w Katyniu, Miednoje i Charkowie. W przypadku Katynia Polski Cmentarz Wojenny wzniesiono w latach 1999–2000 według projektu Zdzisława Pidka (z granicami wyznaczonymi w wyniku badań ekip polskich z lat 1994-1995, co było połączone z dokładnym rozpoznaniem wewnętrznego około 1,5. hektarowego areału) i oddano do użytku 28 lipca 2000 roku. W związanych z tym uroczystościach wzięli udział m.in. premier Jerzy Buzek, marszałkowie Sejmu i Senatu, zaś stronę rosyjską reprezentował wicepremier Wiktor Chrystienko. Cmentarz w Charkowie otwarto 17 czerwca, zaś w Miednoje 2 września tego samego roku.

10. Istnieją różne, nie pokrywające się w szczegółach listy osób zamordowanych w Katyniu. W kręgu weryfikowanych dokumentów znajdują się m.in. listy osób przetrzymywanych w Kozielsku, listy transportowe więźniów z Kozielska do Katynia, listy sporządzane podczas ekshumacji w 1943 roku.

11. Przed II wojną światową opisywany fragment Lasu Katyńskiego był otoczony ogrodzeniem z drutu kolczastego, dostęp do wnętrza był możliwy jedynie za przepustkami; oficjalnie wille nad Dnieprem wraz z otoczeniem stanowiły kompleks sanatoryjno-wypoczynkowy dla oficerów NKWD i wyższych urzędników.

12. S. Kmiecik, To ja odkryłem groby w Katyniu, Dziennik Zachodni z 9.04. 2010 r. (strona www: To ja http://www.polskatimes.pl/artykul/242209,to-ja-odkrylem-groby-w-katyniu,id,t.html odkryłem groby w Katyniu); J. Adamska, Katyń, Miednoje 1940-2000, (w:) Zbrodnia katyńska. Próba bilansu, Zeszyty Katyńskie nr 13, red. M. Tarczyński, Warszawa 2001, s. 32. W literaturze przedmiotu istnieją też notki, iż pierwszego odkrycia dokonali pracujący w Gniazdowie już w październiku 1941 r. dwaj nieznani z nazwiska robotnicy polscy, związani z Organizacją Todta.

13. Według oficjalnej wersji Niemcy dowiedzieli się o odkryciu w Lesie Katyńskim grobów polskich dopiero (!) w początkach lutego 1943 r.; por. Amtliches Material zum Massenmord von Katyn, Berlin 1943, s. 15.

14. D. Abłamowicz, M. Pietrzak, Dół śmierci nr 8, (w:) Katyń w świetle badań terenowych 1994-1995, red. M. Głosek, wyd. Dom Wydawniczy Duet, Toruń 2004, s. 203-214.

15 Wedle mej wiedzy, ich wyniki nie zostały nam – stronie polskiej – przekazane.

16. Przykładem film emitowany przez różne stacje telewizyjne w Polsce pt. „Katyń. Dół nr 8”, reż. B. Bandoła, MBT production, Katowice 2009 (fragmenty filmu można znaleźć w Internecie).

17. M. Głosek, M.M. Blombergowa, Próba oceny prac i metod badań terenowych na cmentarzach polskich oficerów i policjantów w Rosji, (w:) Zbrodnia katyńska. Próba bilansu, Zeszyty Katyńskie nr 13, red. M. Tarczyński, Warszawa 2001, s. 89-104.

18. J. Adamska op. cit, s. 33-34.

 

do góry