Nawigacja

Historia z IPN

Dariusz Węgrzyn: Deportacje Górnoślązaków do ZSRS w 1945 roku

W pierwszych miesiącach 1945 r. tysiące Górnoślązaków, głównie mężczyzn, zostało przez władze sowieckie wezwanych do wykonania dwutygodniowych prac na zapleczu frontu. Byli przekonani, że będą udrażniać drogi, naprawiać wodociągi, usuwać szkody wojenne. Mylili się. Zostali potraktowani jako tzw. żywe reparacje.

  • Łagry na terenie ZSRS, do których trafiali deportowani Górnoślązacy. Oprac. merytoryczne D. Węgrzyn, oprac. graficzne B. Nikonowicz. Za: Deportacje Górnoślązaków do ZSRS w 1945 roku. Teka edukacyjna, IPN Oddział w Katowicach, 2020, wydanie II rozszerzone i zaktualizowane
    Łagry na terenie ZSRS, do których trafiali deportowani Górnoślązacy. Oprac. merytoryczne D. Węgrzyn, oprac. graficzne B. Nikonowicz. Za: Deportacje Górnoślązaków do ZSRS w 1945 roku. Teka edukacyjna, IPN Oddział w Katowicach, 2020, wydanie II rozszerzone i zaktualizowane

Górnoślązacy znaleźli się w wirze wielkiej polityki dwóch totalitaryzmów XX w. (faszyzmu i komunizmu), a efektem tego były m.in. deportacje oraz przemieszczenia na znaczne odległości. Przed 1 września 1939 r. mieszkańcy Górnego Śląska wiedli stabilny i przewidywalny żywot. Na terenach wiejskich ich życie regulowała przyroda i zajęcia związane z uprawą roli. Z kolei w miastach było ono związane z pracą w kopalniach, hutach i innych zakładach przemysłowych.

Przesiedleńcza strategia Stalina

Ten świat załamał się w momencie wybuchu II wojny światowej. Zanim padły pierwsze strzały pod Westerplatte mieszkańcy tej części Górnego Śląska, która leżała w granicach III Rzeszy, zostali powołani do armii niemieckiej. Wkrótce kolosalne zmiany dotknęły także Górnoślązaków z przedwojennej „polskiej” strony, włączonej do III Rzeszy po za kończeniu kampanii polskiej 1939 r. Młodzi mężczyźni, po przymusowym wpisaniu na volkslisty, zostali powołani do wojska niemieckiego, nierzadko trafiając w sam środek piekła frontu wschodniego. Płacili daninę krwi na wszystkich frontach, walcząc też po drugiej stronie, np. w szeregach Armii gen. Władysława Andersa.

Wkrótce tułaczy los dotknął cywilów. Nazistowskie Niemcy prowadziły politykę wysiedleń. Na przykład na Żywiecczyźnie wyrzucono z domów 25 tys. mieszkańców. Sowiecki totalitaryzm stosował podobne metody. Dla Józefa Stalina przesiedlenia całych grup ludności były istotnym elementem całego sowieckiego systemu represji. Wszak Polacy z Kresów Wschodnich II RP zostali deportowani w głąb ZSRS w latach 1940–1941.

Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej te działania nie ustały. Sowieckie deportacje objęły Niemców nadwołżańskich, Kałmuków, Inguszów, Czeczenów. Gdy w 1944 r. Armia Czerwona wkroczyła na teren Europy Środkowo-Wschodniej, przyszedł czas na łupy, a więc również na „żywe reparacje”, czyli darmową pracę tych, którzy arbitralnie zostali uznani za „Niemców”.

Za represje pod koniec 1944 r. były odpowiedzialne formacje NKWD i kontrwywiadu Armii Czerwonej, czyli Smierszu. Z obszarów bałkańskich (głównie Rumunii i Węgier) zabrano na wschód ponad 112 tys. młodych ludzi, którzy na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej mieli odpracować winy III Rzeszy. Połowę uprowadzonych stanowiły młode kobiety, nierzadko matki, które zostawiły w domach małe dzieci.

Na początku 1945 r. represje sowieckie miały dotknąć Górnego Śląska. Strach przed zemstą sowiecką był ogromny, zwłaszcza po upublicznieniu przez propagandę niemiecką wydarzeń z jesieni 1944 r. w Nemmersdorfie w Prusach Wschodnich, gdzie żołnierze sowieccy zabili ponad dwudziestu cywilów. Szczególnie mieszkańcy przedwojennej „niemieckiej” części Górnego Śląska mieli świadomość, że to oni będą tymi obywatelami „starej Rzeszy” (czyli tej w granicach sprzed 1 września 1939 r.), na których wyładuje się w pierwszej kolejności sowiecka furia. Jak pokazała nieodległa przyszłość, nie mylili się.

Sowieckie czyszczenie tyłów frontu

Przez długie lata wywózka Górnoślązaków do ZSRS była przedstawiana jako jednorodne zjawisko. Wszyscy mieli trafić do łagrów osławionego GUŁagu. Okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Najpierw na całym Górnym Śląsku formacje NKWD i Smiersz realizowały rozkaz Ławrientija Berii z 11 stycznia 1945 r. o tzw. czyszczeniu tyłów frontu. W ramach zapewnienia spokoju na tyłach walczących wojsk Sowieci aresztowali wszystkich podejrzanych, nie przejmując się, czy rzeczywiście pozbawiony wolności miał coś na sumieniu. Rozkazy naczelnych władz dawały sowieckim organom bezpieczeństwa całkowicie wolną rękę i pozwalały aresztować praktycznie każdego, a następnie wsadzić do więzienia bez sądu lub wysłać do obozu w ZSRS. Tak więc zatrzymywano rzeczywistych (częściej domniemanych) dywersantów, sabotażystów, osoby związane z aparatem nazistowskim i policją niemiecką.

Tekst pochodzi z numeru 5/2022 „Biuletynu IPN”

Czytaj całość na portalu przystanekhistoria.pl

do góry